Drukuj

3 października 2021 Dziękczynne Święto Żniw zostało poprowadzone przez mgr. teologii Mateusza Jelinek i ks. biskupa Marka Izdebskiego 

Czytania: Psalm (introit): 104 ,  V Mojż. 8,7-18, Ew. Marka 8,1-9 Kazanie (M. Jelinek): II List do Koryntian 9,6-15

Zaraz po głównym nabożeństwie dzieci deklamowały wiersze, a młodzież starsza czytała tekst (treść poniżej), który podzielony został na części oddzielone od siebie pieśnią wspólną "Czego chcesz od nas, Panie". Całość przygotował p. Mateusz Jelinek.  

Mojżesz dodaje, że opieka nad ogrodem została powierzona Adamowi, by pokazać, że posiadamy rzeczy, które Bóg powierzył w nasze ręce, pod warunkiem, że będąc zadowolonymi z ich oszczędnego i umiarkowanego używania, będziemy się opiekować tym, co powinno się zachować. Niech ten, kto posiada pole, tak korzysta z jego corocznych owoców, by nie dopuścić do okaleczenia ziemi poprzez zaniedbanie. Niech dąży do tego, by przekazać ją potomności w takim stanie, w jakim ją otrzymał, albo nawet lepiej uprawianą. Niech tak karmi się jej owocami, by ani nie roztrwonić jej poprzez zbytek, ani nie dopuścić do jej zniszczenia i zrujnowania poprzez zaniedbanie. Co więcej, by ta ekonomia i ta staranność, wraz z szacunkiem do tych dobrych rzeczy, które Bóg nam dał, byśmy się nimi cieszyli, mogła rozkwitać wśród nas. Niech każdy uważa się za Bożego zarządcę wszystkich rzeczy, które posiada. Wtedy ani nie będzie się zachowywał bezwzględnie, ani się nie zdeprawuje przez nadużywanie tych rzeczy, które Bóg chce zachować (Jan Kalwin „Komentarz do Księgi Rodzaju 2,15”)

O zachodzie słońca trzeciego dnia, w pobliżu wioski Igendja, ruszyliśmy wzdłuż wyspy położonej na środku szerokiej rzeki. Na piaszczystym brzegu po naszej lewej stronie, cztery hipopotamy i ich młode powoli szły w naszym kierunku. Właśnie wtedy, w moim wielkim zmęczeniu i zniechęceniu, uderzyło mnie jak błyskawica zdanie "Szacunek dla życia". O ile mi wiadomo, było to zdanie, którego nigdy nie słyszałem, ani nawet nie czytałem. Od razu zdałem sobie sprawę, że zawiera ono w sobie rozwiązanie problemu, który mnie dręczył. Teraz wiedziałem, że system wartości, który zajmuje się tylko naszym stosunkiem do innych ludzi, jest niekompletny, a zatem pozbawiony mocy czynienia dobra. Tylko poprzez szacunek dla życia możemy nawiązać duchową i humanitarną relację zarówno z ludźmi, jak i ze wszystkimi żywymi istotami, które są w naszym zasięgu. Tylko w ten sposób możemy uniknąć krzywdzenia innych i w granicach naszych możliwości przyjść im z pomocą, gdy nas potrzebują.

Fundamentalnym faktem ludzkiej świadomości jest to: "Jestem życiem, które chce żyć pośród innego życia, które chce żyć". Człowiek myślący czuje się zmuszony do podejścia do wszelkiego życia z taką samą czcią, jaką ma dla własnego życia. W ten sposób całe życie staje się częścią jego własnego doświadczenia. Z tego punktu widzenia "dobro" oznacza podtrzymywanie życia, rozwijanie życia, doprowadzanie rozwijającego się życia do jego najwyższej wartości. "Zło" oznacza niszczenie życia, krzywdzenie życia, powstrzymywanie życia od rozwoju. Taka jest więc racjonalna, uniwersalna i podstawowa zasada etyki (Albert Schweitzer „Szacunek dla życia”).

Czy zastanawialiście się kiedyś, kim jest ten cudowny opowiadacz, który w Biblii woła wielkim głosem: „Na początku było słowo”? Który opisuje stworzenie świata, jego pierwszy dzień, kiedy chaos został oddzielony od porządku? Który śledzi serial powstawania kosmosu? Który zna myśli Boga, zna jego wątpliwości i bez drżenia ręki stawia na papierze to niebywałe zdanie: „I uznał Bóg, że to było dobre”. Kim jest to, które wie, co sądził Bóg?

Wyjąwszy wszelkie wątpliwości teologiczne możemy uznać tę figurę tajemniczego i czułego narratora za cudowną i znamienną. To punkt, perspektywa, z której widzi się wszystko. Widzieć wszystko to uznać ostateczny fakt wzajemnego powiązania rzeczy istniejących w całość, nawet jeżeli te związki nie są jeszcze przez nas poznane. Widzieć wszystko oznacza też zupełnie inny rodzaj odpowiedzialności za świat, ponieważ staje się oczywiste, że każdy gest „tu” jest powiązany z gestem „tam”, że decyzja podjęta w jednej części świata poskutkuje efektem w innej jego części, że rozróżnienie na „moje” i „twoje” zaczyna być dyskusyjne (Olga Tokarczuk  „Mowa noblowska”)

Wdzięczność ma to do siebie, że im częściej ją wyrażamy, tym więcej mamy do niej powodów. Według niektórych badań jej okazywanie zmniejsza podatność na depresję, neurozy, poczucie osamotnienia, zazdrość. Według innych – wzmacnia system odpornościowy. To dlatego, że wdzięczność pozwala skupić się na pozytywnych stronach życia, ma zbawienny wpływ na samoocenę, pomaga radzić sobie ze stresem i trudnymi doświadczeniami, umacnia więzi, zwiększa empatię i umiejętność słuchania.

Zdaniem mistyka chrześcijańskiego Mistrza Eckharta, jeśli mielibyśmy się pomodlić tylko raz w życiu, modlitwa ta powinna brzmieć: „dziękuję”. Wielu nauczycieli uważa, że tymi słowami należałoby zaczynać i kończyć każdy dzień – kiedy dotykamy stopą ziemi i kiedy przykładamy głowę do poduszki. Oczywiście, nie chodzi tu o mechaniczne wypowiadanie słowa. To znacznie więcej. Za wdzięcznością przez duże „W” idzie otwartość, zainteresowanie życiem... Większa witalność, obecność. Po prostu jesteś i cieszysz się tym – to wystarczy (Zwierciadło „Wdzięczność”)

Za okolicznościową dekoracje dziękujemy p. Joannie, p. Anecie i p. Agnieszcze :)